niedziela, 15 września 2013

Wagary...


Mąż żartował "-Jak Ty przeżyjesz bez decoupage":)
Zabrałam ze sobą


Anioła dla Ewy-osiemnastolatki-spóźniony prezent na Te właśnie "Dorosłe" urodziny...


Są elementy wystroju Domu Wczasowego doskonale wpisujące się w klimat vintage:)
Np. na balkonie białe wiklinowe fotele:)
Spotkałam na straganach decoupage Kaszuby-z motywami tutejszymi-ornamentami skrzynki, chusteczniki, Anioły:) Jednak...takie robione jakby w pośpiechu, "niedopieszczone"...Choć bywają i takie ładne:)
A tam może z tęsknoty za decu tak marudzę:)


Nim wybyłam nie zdążyłam wg wskazań-cudna lekcja-filmik Ani z Montowni Śliczności spróbować transferu na olejek lawendowy- owy nie osiągalny w naszej aptece dostałam od Eomanii Lab-dziękuję.
Siostry decoupagowe transfer testowały owocnie.Podziwiałam prace Magdaleny z blogu Róże, fiołki i Aniołki.Ach!
Zdążyłam jednak znów przypomnieć sobie jak to jest szyć na maszynie:)
Jestem taka wdzięczna babci Michalinie ,że pozwalała mi całymi dniami szyć na swym Singerze...
Z cierpliwością tłumaczyła co i jak...A igły połamane wymieniała i ja nadal szyłam...
Ach! Tęsknię za tamta maszyną!
Mam maszynę babci Julii.
A w domu maszynę od rodzicielki mej użyczoną:) I na onej uszyłam fartuszki ostatnio Dziewczynom z Gminy.Tak na szybko-jednak-po powrocie- obiecałam i doszyję i kieszonki i koronki:)




Jeszcze przy próbach nieudanych transferu z olejkami(glicerynowy, drzewa herbacianego) Miś wyszedł na zmywacz ale ten z wiesiołkiem:)No! Ale zapach drzewa herbacianego cudny!



I wyzwanie miałam -butelki na Aroniówkę:)





Asiu, Marto dziękuję za pomoc ! Bo chusteczki z aronią nieosiągalne:)

Dziś miał miejsce Festyn Fundacji Krok po Kroku.
Dziękuję ogromnie wszystkim,  którzy w odzewie na mą prośbę przeznaczyli swe dzieła decoupagowe i nie tylko dla w/w Fundacji.
M.in. Anetka ofiarowała cudna lampę, Aniołki dziergane-syn Anetki swe dzieła decoupage.
Pani Ania przekazała weki,dawała mi pudełka (np.po butkach), które zdobiłam oddałam Fundacji.
Nie zapominam o zawieszkach-od decoupagowej siostry.
Na fotografii poniżej dzieło-dar z Różanej Ławeczki.
Przepraszam-wielu dzieł albo nie uwieczniłam-jednak ich Twórcom dziękuję ogromnie na serce okazane niepełnosprawnym-podopiecznym Fundacji.
I nasuwa mi się hasło listopadowej konferencji Fundacji pod patronatem prezydentowej pani Anny Komorowskiej:
"Krok po kroku sięgnijmy obłoków..."


Moc pozdrowień!

8 komentarzy:

  1. Piękny ten anioł Aniu!!! Dziękuję, że wspomniałaś o moim blogu :) Fajnie, że się podoba i dodam, że ja robię na zwykłym olejku zapachowym do świec! Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu dziękuję-sprawdzę jaki ten olejek ale chyba ów;)Moc pozdrowien

      Usuń
  2. Anioł śliczny, a buteleczek zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.Ją ciekawa jestem smaku Aroniówka- na ową butelki przeznaczone;)

      Usuń
  3. Śliczny Anioł :) i fajny miś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniołek śliczny:) I wreszcie się uśmiechasz na zdjęciu, ten wyjazd Ci służy :)) dziękuję za prezent dotarł szczęśliwie :)
    pozdrawiam Monika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super!
      Mam nadzieję,że przypadła do gustu niespodzianka:)
      Dziękuję.Turnus Przystojniaka owocny we wrażenia:)

      Moc pozdrowień!

      Usuń