wtorek, 30 lipca 2013

Dziewczynka...




       W GraArcie pewnego dnia upolowałam chusteczkę...Dziewczynka nań.Odczekała ona swoje, aż razu pewnego naniosłam ją na pudełko...
I po prostu urzekł mnie ten obrazek wkomponowany na shabby chic.



Jeszcze bez spękań.


I z...



A teraz kiedy spotkam chusteczki z Tą panienką nie mogę się oprzeć by ich nie upolować.Ostatnio decoupagowa siostra na fb na grupie załączyła fantastyczne grafiki vintage
I znów dziewczynka! Piękna w kapeluszu z rondem!


I moja bohaterka w kolejnej odsłonie


i następnej-młodsza ale to ona...


A na mych pracach




Nieraz dumam jakie losy były Dziewczynki...Jak się nazywała?
Jest nieśmiertelna dzięki tym fotografiom teraz przenoszonym na serwetki,papier ryżowy...

Pozdrawiam.










8 komentarzy:

  1. Witaj, zadajesz sobie to samo pytanie, ja również nie raz użyłam tej pięknej istotki w moich pracach.
    Stare zdjęcia zawsze mnie przenoszą w odległy świat. To taki czarodziejski świat:) Buziaki
    Skrzyneczki boskie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mnie nurtowało...Czy była szczęśliwa...Jak miała na imię?...
      Dziękuję:)
      Moc pozdrowień:)

      Usuń
  2. Tak, te serwetki są piękne i rzeczywiście coś jest w nich takiego, że człowiek zaczyna się zastanawiać kim byli ci ludzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam pamięci do twarzy...coś jak prozopagnozja...Ale Ta buzia wryła mi się w pamieć...
      Rano na blogu Asket zobaczyłam na tapecie , w centrum Tą buzię:)
      Dziękuję za odwiedziny, za komentarz!
      Moc pozdrowień!

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ja mam taką totalna radość jak się udaje!!!
      Dziś np transfer mi wyszedł-zastosowałam patent z "deco-szuflady":)
      Moc podziękowań za odwiedziny, za komentarz!
      Moc pozdrowień!

      Usuń
  4. Świetnie, piękne spękania :)

    OdpowiedzUsuń