Witajcie!
Chyba każda persona parająca się decoupage "przechodzi" przez pewne etapy...
Poznając arkana ...Oj wiele , wiele wciąż ja się uczę...Oczywiście w działaniu...
Jaki klej, jakie spękania, shabby chic, jaki lakier...
Dużo tego jednak jaka frajda gdy wie się "z czym to się je" ...
No i przedmioty zdobione, skrzynki, kufry, podkładki, deski, tabliczki,zegar, tekstylia...i
to co podziwiałam już nie raz a sama nie ozdobiłam dotąd...
Walizka...
I to wiecie taka nie byle jaka....
Ale taka ze swą historią...
Ta moja też ma swą...
Nie miałam przyjemności poznać jej pani...
Ale jakże cudnie miała na imię: Łucja...
Bo w środku są personalia, adres...
Może pisane ręką pani Łucji...
I jak tę cudną walizkę ozdobić?!
Oto jest wyzwanie...
Oto jest pytanie...
C.D.N.
Moc pozdrowień.
Anna Maria
Uwielbiam przedmioty z duszą i ze swą historią. Och, szkoda że ta walizka nie potrafi mówić, na pewno byłaby to bardzo ciekawa opowieść :)
OdpowiedzUsuńNo, ciekawa jestem Aniu, jak to wymyślisz :)
Pozdrawiam, Dorota
lubie takie starocie :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na walizkę, ozdobienie jej to wielkie wyzwanie. Jestem ciekawa finału. Imię i mnie się podoba. Mojej córci nadałam drugie imię Łucja. Jagoda Łucja:))
OdpowiedzUsuńWalizka marzenie. Widziałam ozdobioną na blogu naszej blogowej koleżanki - cudo. Ty też znając Twoje zdolności wykonasz z pewnością coś pięknego:):):):)
OdpowiedzUsuńOglądając Twoje prace jestem pewna,że wyjdzie cudo :)))
OdpowiedzUsuńTeż mam taką walizkę, do tego kufer i kredens. Czekają.... może kiedyś się doczekają jak się poduczę , pozdrawiam.